środa, 28 grudnia 2011

2

- Bożyszcze głupich nastolatek! - krzyknęła Alex.
Parę piszczących dziewczyn spojrzało się w naszą stronę i pokazało środkowy palec.
- Co za brak wychowania!
- Alex, zamknij się. - warknęła Sydney.
- Ej, spotkamy się dzisiaj na lody czy coś? - spytał Logan.
- OK, ale ty stawiasz. - uśmiechnęłam się.
- Co?! Nie.. - zaczął.
- Dobra, każdy płaci za siebie. - dodał Nate.
- Pewnie. Ej, Syd - szepnęłam do przyjaciółki. - Wpadniesz do mnie teraz?
- Spoko, ale chodźmy najpierw do mnie. Muszę się przebrać.
- OK, no to do zobaczenia. O 14 w tej lodziarni co zwykle. - rzuciłam i ruszyłam z Syd w kierunku wyjścia ze szkoły.
Dziewczyna szybko się przebrała i poszłyśmy do mnie. Podeszłam do szafy. Jednak problem pt. "W co się dziś ubrać" nie dotyczy tylko szkoły. Stałam wgapiona w półki z ubraniami.
- Dziewczyno, masz z tysiąc różnych ciuchów, a nie wiesz co wybrać?!
- No właśnie. Za dużo tego.
- Nie możesz założyć tego? - pokazała na kremową tunikę z naszytą sową i napisem "Dreams Come True".
- No mogę... - wzruszyłam ramionami. Ubrałam czarne leginsy i kremowe Converse'y . Związałam włosy w luźny kok i wzięłam tą sama torbę co rankiem do szkoły. Powiedziałam, że możemy iść. Szłyśmy szosą i gadałyśmy.
- Podoba ci się Nate? - spytała mnie Syd.
- ... - nigdy nie widziałam jak odpowiedzieć na to pytanie. No pewnie, był przystojny, ale byliśmy tylko przyjaciółmi. - Em... Syd, jesteśmy tylko przyjaciółmi. - przyłożyłam szczególny nacisk na słowo "tylko".
- W porządku. - uśmiechnęła się - Tylko się pytam. Aw, dostałaś słodkich rumieńcu na policzkach.
- Co?! - odruchowo złapałam się za nie. - Uhh!
- Nie martw się, wyglądasz uroczo - zaśmiała się. - A co myślisz o tych całych "One Direction".
- Nie wiem  - wzruszyłam ramionami - Ale nie mam zamiaru się z nimi bliżej zapoznawać. - Syd spojrzała na mnie pytająco - Nie chce potem mojej twarzy na okładkach gazet! - dziewczyna wybuchnęła głośnym śmiechem, przez co też zaczęłam się śmiać.
- Ale wiesz, że będą z nami chodzić do klasy? (Od Autorki: Powiedźmy, że chłopacy są w tym samym wieku!)
- CO?! Te tzn. "gwiazdy", będą z nami w klasie?
- Niestety . - westchnęła Syd. - Ale może, pokochają Mię i królowa lodu się od nas odwali, bo będzie zbyt zajęta nimi?
- Może. - odparłam z nadzieją.
Po 20 minutach doszłyśmy na umówione miejsce. Okazało się, że wszyscy już na nas czekają. Po paru komentarzach typu. "Wy się ciągle spóźniacie!" , weszliśmy do środka i zajęliśmy miejsca. Wybraliśmy desery, a po chwili nasze zamówienia zostały podane. Na początku byłą jak zwykle cisza, ale potem się rozkręciło i byliśmy chyba najgłośniejsi z całej sali. Nawet ludzie się czasami na nas dziwnie patrzyli. Zapłaciliśmy i ruszyliśmy w kierunku parku. Usiedliśmy na trawie i zaczęliśmy znów gadać.
- Jestem ciekawy tegorocznej nauczycielki od Biologi. - westchnął Logan - Oby nie znów jakaś stara babka, która potrafi zasypiać na stojąco!
- Ale przez to prawie cała klasa miała pięć na koniec roku. - stwierdziła Syd.
Nagle usłyszeliśmy w oddali krzyki i piski. Spojrzeliśmy w tamtą stronę. Na scenie występowała jakaś grupa.
- Kto tam jest? - spytałam.
- Nie wiem, chodźmy zobaczyć. - powiedziała, wstająca Alex.
Ruszyliśmy za nią. Gdy byliśmy kilka metrów od sceny, Nate spytał.
- Czy to nie ci cali "One Direction" ?
- Hm, hm ... tak, to oni. - mruknęłam - Wracamy?
- Czemu?! Chętnie posłucham czy są tacy świetni. - uśmiechnęła się szyderczo Syd.
- Haha - zaśmiał się Logan - No to chodźcie bardziej do przodu.
Przepchaliśmy się przez tłum i jakimś cudem, staliśmy przed samą sceną. Teraz śpiewał... jak się zwał ten w czerwonych spodniach? Lucas? Nie... Louis! Tak, Louis.

Something’s gotta give now
Cause I'm dying just to know your name
And I need you here with me now
Cause you've got that one thing

- Ej, ten w czerwonych portkach nie jest taki zły! - krzyknęła Alex.
- Ten w "czerwonych portkach" to Louis. - mruknęłam.
- Louis? - pokiwałam twierdząco głową - Dawaj Louis!
- OMG ... - powiedziała Syd, mierząc Alex - Ogarnij swoje zafascynowanie!
- Dobra, dobra.. 
- E tam, wcale nie są tacy "świetni" - stwierdził Logan.
- Zazdrosny ? - zaśmiałam się.
- O co niby?!
- A o  nic, nic. - przytuliłam go. 
Chłopacy skończyli śpiewać i zeszli ze sceny. Jakaś kobieta zapowiedziała występ Justina Bibera. 
- Biber w naszym mieście?! Jaki cudem on się tu dostał! Granatem w niego! - krzyknęła Syd.
- JUSTINEK!! - wrzasnęła Alex - NIE POZWOLĘ GO SKRZYWDZIĆ. 
Ja, Sydney, Logan i Nate patrzyliśmy z przerażeniem na Alex. 
- No co?! - udała obrażoną. 
- Nie wiem jak wy, ale ja spadam stąd. - mruknął Nate.
- Chodźcie. - powiedziałam i ruszyłam za chłopakiem. 
- Ale Justinek...
- CHODŹ! 
Zaczęliśmy się pchać i oczywiście musiałam zgubić wszystkich. Wyszłam z tłumu i zaczęłam się rozglądać, przez co na kogoś wpadłam.
- Ups, przepraszam. - powiedziałam i spojrzała na chłopa... o w mordę. Wpadłam na Harrego Styles'a.  Zarąbiście! 
- Nic nie szkodzi - uśmiechnął się, ale po chwili zmarszczył brwi - Czemu nie wrzeszczysz, ani nie piszczysz? 
- ... - zrobiłam minę w stylu "WTF" - Czemu niby mam to robić?
- No, bo jestem Harry Styles. Ten z One Direction.
- Wiem o tym, ale przykro nie jestem twoją fanką. 
- NIE?! 
- Do cholery, masz wielkie ego! 
- Coś ty powiedziała?!
- Harry? Widziałeś gdzieś pączki... o hej. - powiedział blondyn... Niall? Chyba tak.
- April! - usłyszałam krzyk z tyłu, w moją stronę szedł Logan - Tutaj jesteś, a my cię szuka... kto to? - pokazał ruchem głowy.
- Um, to żarłok Niall. a ten Z WIELKIM EGO to Harry. Tak, to te czuby z One Direction, które mnie zagadały, chodźmy. - pociągnęłam go za ramię.
- Taa. - mruknął i spojrzał na chłopaków wzrokiem "Odwalcie się od niej, albo wam przywalę". 
Doszliśmy do reszty grupy i zaczęliśmy iść w kierunku przystanku autobusowego.
- Przed chwilą spotkałem te czuby z One Direction. - mruknął Logan.
- Serio? - zdziwiła się Syd.
- Tak, April wpadła na jednego z nich.
Nate podniósł głowę i spojrzał w moją stronę. Spojrzałam na niego lekko zdziwiona, ale on szybko odwrócił głowę. O co mu chodzi?

________________________________________

Siema! :D Drugi rozdział, więc nudny -.- ! Przepraszam!
Dedykacja dla Claudia, która chciała mnie już mordować o.o !
A teraz przedstawię Wam strój April :D : Tunika i leginsy  i buty. Inspiracja *-* !
"Mom, please!" Ja chce taką tunikę :3 ! No dobra... proszę o komentarze!
+ 2 do następnego!!!

xoxo, summoning.

wtorek, 27 grudnia 2011

1

Rozpoczęcie roku szkolnego. Podobno jedne z najgorszych dni w roku, ale ja tak nie myślałam. Przynajmniej w pewnym sensie. Strasznie się cieszyłam, ze zobaczę moich przyjaciół. Oczywiście, że spotykaliśmy się w wakacje, ale to nie to samo. Z resztą najczęściej ktoś wtedy wyjeżdżał.
Obudzona przez budzik, ruszyłam w stronę szafy. W naszej szkole nie było mundurków, przez co miałam codzienny problem pt. "W co się dziś ubrać". Grr! Jednak dzisiaj musiałam wyglądać jakoś "uroczyście", więc wyciągnęłam z szafy białą sukienkę z krótkim rękawem, która sięgała mi przed kolana i narzuciłam na to wisiorek z piórami oraz parę bransoletek.
Poszłam do łazienki, wykonałam poranną toaletę. Po chwili nastał czas na kolejny problem "Jak się uczesać" . Pomyślałam, że w rozpuszczonych włosach będę wyglądać OK i tak też zrobiłam.
W końcu zeszłam do kuchni. Tam, na stole czekało już na mnie śniadanie w postaci... płatków czekoladowych i mleka. No co?! Wszamałam szybko moje śniadanie i pobiegłam do swojego pokoju. Spojrzałam na zegarek, jak zwykle się spóźnię. Zaczęłam szukać mojej skórzanej, brązowej torby na ramię. Gdy ją znalazłam zaczęłam tam wkładać najróżniejsze rzeczy: błyszczyk, telefon, portfel, podpaskę (bo nigdy nic nie wiadomo!), gumę do żucia i jeszcze parę innych rzeczy. Pobiegłam jeszcze na chwilę do łazienki. Przejechałam sobie lekko tuszem po rzęsach, zrobiłam kreskę pod okiem i spojrzałam na siebie. Wyglądałam całkiem nieźle.
Wzięłam swoją torbie z pokoju i zeszłam na dół, na korytarz. Zaczęłam ubierać moje krótkie (skórzane) brązowe kozaki. Łał, pasowały do torby. Nagle usłyszałam dźwięk SMS. Wyjęłam telefon i zaczęłam czytać: Hej, podwieźć cię do szkoły? - Nate . Uśmiechnęłam się i odpisałam natychmiastowo. Pewnie. Czekam! 
Wyszłam z domu i doszłam do szosy. Zza rogu wyjechał czarny Ford Focus. Otworzyłam drzwi i wsiadłam. W środku siedział uśmiechnięty Nate.
- Cześć. - przywitał mnie.
- Hej, dobrze Cię widzieć. - odparłam i zamknęłam drzwi. Po chwili ruszyliśmy - Wakacje szybko minęły.
- Taa, ale przyjemnie. - stwierdził.
- Pewnie, z naszą paczką nie mogą minąć inaczej. - zaśmiałam się.
Nate nie był typowym chłopakiem. Znałam go od piaskownicy i zawsze uwielbiałam bawić się jego czarnymi włosami. Zawsze mnie wspierał i pewnie dlatego był moim najlepszym przyjacielem. Nim się obejrzałam, byliśmy już przed szkołą. Nate zaparkował.
- Gotowa? - spytał, wyciągając klucze ze stacyjki.
- Nie, ale chodźmy. - otworzyłam drzwi i od razu zostałam nieźle oświecona przez słońce.
- Cholera, zapomniałam okularów. - mruknęłam.
- Przeżyjesz. - powiedział, złapał mnie za rękę i razem poszliśmy w kierunku boiska, gdzie miało się odbyć rozpoczęcie.
Może uważacie, że to dziwne, że dziewczyna i chłopak, którzy nie chodzą ze sobą trzymają się za ręce. Ale my uważaliśmy to za normalność. Musicie się do nas przyzwyczaić.
Na boisku był straszny tłum.
- Widzisz kogoś? - spytałam rozglądając się.
- Hm... tam stoi Alex. - odparł i poprowadził mnie w kierunku czarnej.
- APRIL! - wrzasnęłam i rzuciła się na mnie.
- Łoł! - zaśmiałam się - Też się cieszę, że cię widzę. A gdzie reszta?
- Logan i Sydney już jadą.
- Ktoś coś o nas mówił? - spytała przedzierająca się przez tłum Sydney.
- Syd! - zawołałam i przytuliłam przyjaciółkę.
- Cześć, cześć kochana. - uśmiechnęła się i też mnie przytuliła.
Gdy się wszyscy przywitaliśmy, przecisnęliśmy się przez tłum i stanęliśmy przy samej "scenie", że tak to ujmę. Chór zaczął śpiewać jakąś piosenkę, a potem przywitał nas dyrektor i zaczął wygłaszać swoją przemowę,
- Cieszę się, że mogliśmy się tutaj spotkać, by oficjalnie rozpocząć rok szkolny. Niestety, nie wszystkim udało się do nas dotrzeć. Jedną z naszych uczennic spotkał straszny wypadek. Natalie Klum została potrącona przez samochód i zmarła w szpitalu. Uczcijmy ją minutą ciszy...
Potem zaczął dalej gadać, później było jakieś przedstawienie i w końcu ruszyliśmy do naszych klas. Gdy weszła, usłyszałam już pierwszy komentarz w moją stronę.
- Ooo, April. Dawno się nie widziałyśmy.
To była Mia. Nie cierpiałam jej. Ciągle się nas czepiała i miała jakieś problemy. Machnęłam tylko ręką i zajęłam jakieś miejsca. W każdym razie miejsce, dalekie od niej.
- Szkoda, że to jej nie potrącił samochód. - mruknęła Alex, siadając obok mnie.
- Taa - westchnął Logan.
- Dajcie spokój. Nie będziemy zwracać na nią uwagi i będzie OK. - stwierdziła Sydney.
- Prawda. - odparłam.
W tym samym momencie weszła nauczycielka. W klasie nastała cisza. Kobieta rozdała nam plan lekcji. Nie był zły. Oprócz tego, że w poniedziałki siedziałam do 17 w szkole.  Potem nauczycielka zaczęła przypominać nam regulamin.
- Chciałam was poinformować, że w tym roku w naszej szkole, będą uczyli się wyjątkowe uczniowie. - zaczęła.
- Czyli krótko mówiąc - One Direction. - westchnęła Mia.
- Kto? - skrzywiła się Alex.
- Ee, to jakiś tam boysband z xfactora. - odparła Sydney.
- Ta. Zespół składa się z 5 chłopaków: Harry, Lou, Zayn, Niall i Liam.  - dodałam.
- Fanka? - spytał Logan.
- Nie, kuzynka ma niezłe odjazdy na ich punkcie.
- Zapowiada się ciekawy roku - mruknął Nate.
Wszyscy się zaśmiali. W końcu mogliśmy opuścić klasę. Idą schodami prowadzącymi na parter usłyszałyśmy krzyki i piski. Obejrzeliśmy się za siebie, a tam... stado dziewczyn pędzących prosto na nas.
- Cholera! - krzyknął Nate. - Spadamy!
My też zaczęliśmy biec. Goniły nas aż do wyjścia. Wbiegliśmy na parking, ale one nadal za nami. W końcu skręciliśmy, a one pobiegły dalej do przodu.
- Boże, co to miało być? - powiedziała zmachana Sydney.
- Stado fanek tych... jak im było... One ... - zaczęła Alex.
- Direction. - dokończyłam.
- Jak ma być tak codziennie, to ja zmieniam szkołę! - stwierdził Logan.
W tym momencie pięciu chłopaków, otoczonych przez rzesze piszczących dziewczyn, przeszło obok nas.
- Uh...

Bohaterowie


April to nieśmiała, małomówna, inteligentna, skryta, miła, szczera i pogodna dziewczyna. Zawsze służy pomocą.


Sydney to odpowiedzialna, miła, wyrozumiała, mądra i szczera dziewczyna.


Alex jest strasznie roztrzepana, szalona, wesoła i miła. Chociaż zawsze najpierw robi, potem myśli jest bardzo mądrą osobą.


 Mia to szkolna księżniczka. Wredna, chamska, kochająca dokuczać April i jej znajomym. 

 
 Nate to najlepszy przyjaciel April. Znają się od dawna, a on jest w niej skrycie zakochany. Jest szczery, miły, uprzejmy i inteligentny. 
 
   
Logan jest bratem Sydney. Jest wyrozumiały, odpowiedzialny, szczery i miły.